Zadumki poetyckie...
poświęcone Piete Kuhr (Jo Mihaly)
galeria "Labirynt"
18.11.2010r.
18 listopada br. w galerii "Labirynt" PSM L-W miało miejsce spotkanie poetycko - literackie poświęcone pamięci Piete Kuhr .
Twórczość autorki przybliżyła pani Wiesława Szczygieł a spotkanie wzbogaciły prezentacje literackie, taneczne i wokalne.
Kilka słów o Piete Kuhr:
Niemka, znana później jako Jo Michaly, tak zaczęła swój dziennik:
"Nazywają mnie Piete. Nie wyjawię swojego prawdziwego imienia, jest takie głupie. Nie, chociaż, moje imię to Elfrida, Frida. Mam 12 lat. Mieszkamy z moją babcią (Bertą Golz) w Pile, w okręgu poznańskim. Moja mama prowadzi szkołę muzyczną w Berlinie (...) Dzisiaj mamy 1 sierpnia 1914 r. Od dzisiaj Niemcy są w stanie wojny. Moja mama poradziła mi, bym pisała pamiętnik o wojnie. Ona uważa, że to będzie bardzo interesujące dla mnie gdy będę starsza. To prawda. Kiedy będę miała pięćdziesiąt albo sześćdziesiąt lat, to co napisałam jako dziecko będzie wydawało się dziwne. Ale to będzie prawda, bo nie wolno pisać kłamstw w pamiętniku..."
Piete Kuhr przyjęła pseudonim artystyczny Jo Michaly - i jako Jo Michaly ta artystka, pisarka i działaczka społeczna znana jest w Europie.
- Swój wojenny pamiętnik Jo Michaly odnalazła pół wieku po jego napisaniu. W 1982 roku opublikowała go. Kupił go angielski pacyfista, Walter Wright, by odświeżyć swój niemiecki. Pasjonująca lektura tak go wciągnęła, że przetłumaczył książkę na angielski i wydał na własny koszt. Potem odbył podróż śladami Piete, nawiązał kontakt z jej rodziną w Niemczech, był też w Pile. W tutejszym muzeum zostawił angielską wersję pamiętnika - opowiada W. Szczygieł - O Jo Michaly wiedziało parę osób; do nas jej dziennik trafił poprzez Jana Szwedzińskiego, który publikował wiele materiałów o dawnej Pile. Zaczął on tłumaczyć ten pamiętnik, aż doszedł do wniosku, że trzeba tę książkę wydać w Polsce, w polskim języku. Jego opowieści o Jo Michaly tak przemówiły nam do wyobraźni, że chcemy tę piękną postać przybliżyć pilanom - dodaje W. Szczygieł.
Jo Michaly to pasjonująca postać. Była wzorem człowieka, całe życie pracowała, ciągle komuś pomagała, ciągle była zaangażowana.
- Zajmowała się szczególnie słabszymi, Cyganami, Żydami, uchodźcami, robotnikami. Była zawodową tancerką. Studiowała balet klasyczny i taniec nowoczesny. Występowała w teatrze, kabaretach i w cyrku. Była w czołówce niemieckich ekspresjonistycznych tancerzy. Jako działaczka opozycji antynazistowskiej, żywiołowo włączała się we wszystkie akcje pacyfistyczne i strajki w latach 30 i 40-tych. Poślubiła żydowskiego aktora, organizowała opozycję. Odmówiła nazistom przyjęcia tytułu "Narodowej Tancerki Niemiec". Aby uniknąć więzienia emigrowała. Została jedną z najaktywniejszych postaci szwajcarskiej emigracji. Tworzyła i działała, pisała reportaże. Założyła wiele organizacji i stowarzyszeń, w których aktywnie działała... - opowiada Wiesława Szczygieł.
Dziennik Jo Michaly to dla Piły i pilan dokument szczególny. Jest bezcennym źródłem informacji historycznej.
|